niedziela, 31 października 2010

008 Podręcznik Księcia Półkrwi


Wieczorem, kilka godzin temu, Harry kłócił się z Hermioną o jakiś podręcznik. Usiadłam koło Rona i przysłuchiwałam się ich rozmowie. Nagle Hermiona zapytała, czy wie, do kogo należała ta książka, kiedy Harry zapytał o zaklęcie o dziwnej nazwie, Sectumsempra. Chciała, aby pokazał jej ten podręcznik. Harry nie zgodził się i wstał, zabierając książkę, widząc, że Hermionie nie uda się zabrać mu tej książki, zabrałam ją ja. I wtedy Harry spojrzał na mnie taką miną, jakby prosił, abym nic nie mówiła. Ale powiedziałam, że należy ona do Księcia Półkrwi - jak przeczytałam. Następnego dnia, w czasie każdej przerwy, widziałam Hermionę, idącą w stronę biblioteki. Myślę, że chciała się czegoś dowiedzieć o tym Księciu. 


***

Teraz, kiedy w tym roku będę zdawała SUMy (Standardowe Umiejętności Magiczne), jest coraz więcej nauki. Nauczyciele przy najbliższej okazji lubią nam o tym przypomnieć. No i przez naukę coraz rzadziej spędzam czas z Dean'em. No i coraz częściej się kłócimy, ale to szybko przemija, ta cała moja złość nagle się ulatnia. 

Skoro już piszę o Dean'ie, to nie jest on już jednym ze ścigających. Katie Bell wróciła do Hogwartu! Bardzo się cieszę z tego powodu i mam nawet swoje własne powody, bo Dean na treningach strasznie mnie denerwował. A treningi nie są już takie naprawdę ekstremalne, Katie wróciła i teraz wszystko jest tak, jak na początku. Parę dni przed świętami odbędzie przyjęcie u Slughorna, ale takie oficjalne, jak np. bankiet czy coś w tym stylu. Idę na nie z Dean'em. Hermiona zwierzyła mi się, że zaprosiła McLaggen'a, żeby wkurzyć tym Ron'a. W sumie, myślę, że Ron jest za głupi, żeby być w Klubie Ślimaka, w końcu profesor Slughorn nazywa go ,,Wallenby". Kojarzy mi się historia, jak Percy pracował dla Knota, byłego Ministra Magii i on nazywał go też inaczej, jakoś ,,Weterbly", czy jakoś tak. 

Już nie mogę doczekać się świąt, ale niestety będzie oprócz naszej rodziny i Harry'ego, ktoś jeszcze.. a mianowicie Flegma. Nienawidzę jej, jak pisałam na początku, traktuje mnie jak małe dziecko. Mama bardzo jej nie lubi, ja też jej nie lubię. Niech w końcu poprawi ,,swoi ęgilski" - jak ona to raz powiedziała. Ale cieszę się, że spotkamy się wszyscy razem, ale bez Percy'iego, który nazywany jest przed Fred'a i Geogre'a palantem. 

Skoro nie jest jeszcze zbyt późno, chyba pójdę pogadać z Hermioną. Ostatnio nie wygląda na zbyt szczęśliwą, w sumie, to się jej nie dziwię, jeśli chodzi o historię Ron'a i Lavender. Lavender, co to w ogóle za imię. Do tego ona lubi kolor lawendowy.

2 komentarze:

  1. dziękuje za komentarz na moim blogu http://ginevra-molly-weasley.blog.onet.pl dodaje do linkow i mam nadzieje ze bedziesz mnie informowac o newsach bo naprawde fajnie piszesz. a mogłoabys mi powiedziec o co chodzilo w tym konkursie bo mnie zainteresowało :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Weszłam na Twojego bloga przypadkiem i jestem mile zaskoczona. Ślicznie piszesz, cudna grafika i mam nadzieję, że nie długo napiszesz następny rozdział. Bo bardzo mi się spodobał Czekam na cd :*

    Jeśli miałabyś ochotę wejść na mojego bloga to zapraszam. Piszę własne opowiadania z nutką street dacne i nutką zmierzchu. Więc serdecznie zapraszam.

    www.letter-of-love.blog.onet.pl

    Nina

    Będę wpadać częściej.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy