Ostatnio coraz rzadziej jestem wyspana. Źle sypiam, mam koszmary, jestem ciągle zmęczona i nic mi się nie chce. Dzisiaj na przerwie obiadowej Hermiona zanuciła jedną z mugolskich piosenek, które ona lubi. Muszę stwierdzić, że bardzo mi się spodobała i jest lepsza niż nasze czarodziejskie piosenki. Niestety, nie wiem, kto ją śpiewa i nie wiem, jaki ma tytuł.
***
Pisałam o tym, że źle sypiam. Na tym nie koniec. Mam nocne koszmary, które są dla mnie przerażające. Na samą myśl o tym, po moim ciele przechodzą dreszcze. Ale chcę to gdzieś zapisać, może się to komuś przyda? Chociaż i tak kto by chciał to czytać. Ale muszę się gdzieś wyżalić i opisać, co mnie gnębi.
Jest to jeden z moich ostatnich snów. Siedziałam na krześle w jednej z pustych sal w lochach. Nagle usłyszałam kroki. Do klasy wszedł Harry i Dumbledore, a tuż za nimi sam.. Voldemort. Miał dziwaczny kostium, jakby był klaunem, więc chyba nie był z tego zadowolony, sądząc po jego minie, która była okropna.
Voldemort mruknął coś do Harry'ego. Niestety, usłyszałam to, a za karę kazał on Harry'emu rzucić na mnie Zaklęcie Niewybaczalne. Harry rzucił na mnie klątwę Crucio. Łzy ciekły strumieniami po mojej twarzy, a ja wrzeszczałam z bólu. Drżąc, spadłam z krzesła, wijąc się jak wąż. Chwyciłam Harry'ego za nogę i spojrzałam na niego. Wtedy jakby oprzytomniał i krzyknął przeciwzaklęcie. Klątwa ustała, ale Voldemortowi się to nie spodobało.
Rzucił Imperiusa na Dumbledore'a, który nakazał coś Harry'emu, a on zrobił niepewną minę. Voldemort rzucił Imperiusa na Harry'ego. Byłam przerażona. Drżałam z zimna, w kałuży własnej krwi i własnych łez. Moje serce biło na najszybszych obrotach, słyszałam ich jakby z oddali. To dziwne, ale czułam to wszystko w tym śnie, ale byłam tylko widzem tych wydarzeń.. Po chwili zobaczyłam błysk zielonego światła, osuwałam się coraz bardziej na podłogę, a moje serce biło coraz wolniej..
I wtedy się obudziłam, cała zlana potem. Drżałam, chyba z zimna lub ze strachu. Chciałam coś powiedzieć, ale mój głos był ochrypnięty. Satrity, jedna z moich współlokatorek obudziła się chwilę po mnie, a potem przybiegła zobaczyć, co się stało. Była godzina po północy. Satrity powiedziała, że krzyczałam i wtedy się obudziła. Przyniosła mi wodę, a ja powolutku ją piłam, lekko czkając. Posiedziała ze mną godzinę, w ten sposób dodając mi otuchy i uspokajając mnie.
Kiedy Satrity poszła z powrotem do swojego łózka, usiadłam po turecku i gapiłam się na ścianę. Coś to może znaczyć? Ostatnio ciągle śnię o takich rzeczach. Czy ja się boję?
Po chwili na mojej stopie usiadł Arnold; łasił się. Pogłaskałam go i dopiłam moją wodę. Kładąc się spać, myślałam, dlaczego w tym śnie Harry miał mnie zabić.
***
Na kolacji było mało osób. Większość wolała podkraść trochę jedzenia i wyjść na błonia. Ja wolałam być sama, skorzystać z takiej idealnej okazji, kiedy będę sama. Ale było inaczej, bo przy naszym stole oprócz Lavender, Parvati, braci Creevey'ów i paru osób, siedzieli jeszcze Ron, Hermiona i Harry. Niepewnie podeszłam do nich i przywitałam się, biorąc do ręki pucharek z sokiem z dyni. Zaczęli rozmawiać o czymś, co powiedział im Dumbledore, nie zwracając na mnie uwagi. Tylko Harry spojrzał na mnie tymi swoimi zielonymi oczami, które wyglądały jak migdały, a ja utonęłam w nich na kilka sekund.
Pieknie! nareszcie troszkę dłuższa notka a do tego ma opisy zdarzeń, które nie miały miejsca w ksioążce pani Rowling!
OdpowiedzUsuńte sny mnie zaintrygowały. szczególnie Sama Wiesz Kto przebrany za clowna zawsze mnie on przerażali...
pozdrawiam i czekam na news :)
Rozdział jest genialny.Obiecuje zapoznać się z wszystkimi twoimi notkami.
OdpowiedzUsuńJeżeli masz ochotę to wpadnij do mnie na:http://harry-potter-i-potega-milosci.blog.onet.pl/.Powiadamiaj mnie o nowych notkach.Pozdrawiam serdecznie
Jest świetny! Ciekawe te sny. Napisz coś szybko, bo nie mogę się doczekać! Pozdrawiam, Florence.
OdpowiedzUsuń{ rozkoszne-noce }
{ ich-milosc }
{ milosc-na-titanicu }
To naprawdę ciekawe, co piszesz. Jestem pod dużym wrażeniem. Notka.. hmm... mnie się ta długość podoba, chociaż czuję niedosyt.
OdpowiedzUsuńBędę tu wpadała. Bo warto. Pozdrawiam